sport (24)Spłaszczonym profilem koryta rzeka toczy się statecznie, a kiedy prowadzimy po niej łódkę ?na pych”, rzadko słyszymy pod wiosłem piaskowy skrzyp; często pióro stąpa po dnie miękko, lekko w nim grzęźnie. Sama woda również jest inna niż w krainie brzany: mniej przejrzysta, ale żyzna, co wraz ze zwolnionym przepływem i miękkim dnem umożliwia roślinom bujną wegetację. W ciepłej porze roku silnie się nagrzewa , co powoduje zmniejszenie się ilości rozpuszczonego w niej tlenu. Zjawisko takie szczególnie dotkliwie zaznacza się w rzekach ciemnowodnych, zamulonych, płynących leniwie bagnistymi dolinami. Jego konsekwencje zaś bywają ostro odczuwane przez zasiedlające rzekę zwierzęta , a także przez wędkarzy, którzy w czasie upału zwykle wracają do domu z pustą siatką. Wody krainy zamieszkuje bogaty świat zwierząt bezkręgowych i kręgowców, nieźle znoszących nową rzeczywistość środowiskową. Wśród zwierząt służących rybom za pokarm spotykamy tu gatunki chruścików budujących domki ze szczątków roślinnych, właściwe dla krainy gatunki jętek, larwy łątek, pałątek i innych ważek, ośliczki, pijawki, mnogość ślimaków i małży oraz należące do kręgowców żaby. Charakterystyczne dla tej krainy są także licznie występujące zwierzęta mułolubne – larwy ochotek oraz rureczniki. Bogactwu bazy pokarmowej dotrzymuje kroku nadbudowa rybich konsumentów. Przewodzi im, jako gatunek herbowy, leszcz. Towarzyszą mu liczne gatunki, w tej krainie wręcz z zasady składające ikrę na substracie roślinnym: krociowe rzesze płoci, krąpi, przy nich wzdręg oraz rzadszych linów i karpi, w przyrzeczach karasi i różanek.

Więcej o…
Wędkowanie w rzece i wędkowanie w jeziorze to dość odmienne sprawy i specjalizacje wodnego łowiectwa. Przyczyna leży tak w rybach, jak i w wędkach, lecz głównie w naturze obu rodzajów wód. Jezioro dość szybko odkrywa się w swych tajnikach i raz odczytane staje się dla wędkarza czymś dobrze znanym, rzeka natomiast zmienia się nieustannie. Względna stałość jeziora pozwala wędkarzowi skoncentrować się głównie na subtelnościach przynęt i wędek; rzeka na taki luksus się nie godzi. Kapryśna, wręcz chimeryczna każe się poznawać wciąż od nowa, nadążać za sobą nieustannie, żąda, by z iście komputerową sprawnością rozwiązywać jej zagadki. Doświadczony wędkarz, zapytany o pierwszą z tajemnic szczęśliwego łowienia w płynącej wodzie, w odpowiedzi wskaże najpierw rzekę, potem ryby, a na samym końcu – wędki. Taki porządek ważności i my uznajemy za słuszny. Jeżeli jednak dotykając tematów często go łamiemy, to czynimy tak dlatego, że wszelkie hierarchiczne porządki należą do pomysłów ludzi. Przyroda uznaje głównie zależności wielostronne i równoczesne, i taki skomplikowany ład nam narzuca, my zaś w opisach nie zawsze potrafimy sobie z nimi poradzić.